„Od pierwszego momentu przedstawienia czuje się, że nawiązuje ono do najlepszych tradycji Teatru STU – spektakli, które budziły emocje i przywoływały magię teatru. (…) Wszystko jest tu proste, konkretne i prawdziwe. Tu refleksja, tu reżyserskie przymrużenie oka; piętnaście sekund rapu w ustach Hamleta, małe szczurki w karnym ordynku przebiegające scenę i prawdziwy fechtunek do pierwszego zadraśnięcia przeciwników. Udał się ten Hamlet!”
(Elżbieta Konieczna, Miesciąc w Krakowie)